sinorecenzja: „Dziwne kamienie” Petera Hesslera


„Dziwne kamienie, czyli opowieści ze Wschodu i z Zachodu” to zbiór reportaży, z których zdecydowana większość dotyczy Chin, kilka mówi o Stanach Zjednoczonych, jeden poświęcony jest Japonii. Autor jest Amerykaninem, daleko mu jednak od przyjmowania amerykańskiej perspektywy. Gdy w 2007 roku wracał na kilka lat do swej ojczyzny, pisał:

„Wyjechałem po licencjacie na studia magisterskie do Anglii, po czym osiadłem w Chinach. Zanim się spostrzegłem, minęło piętnaście lat. Nigdy nie pracowałem a w Ameryce, nie miałem tam domu ani nawet nie wynajmowałem mieszkania. […] Moi rodzice nadal mieszkali w tym samym mieście w Missouri, w którym się wychowałem, ale poza tym nic mnie nie łączyło z żadną częścią Stanów Zjednoczonych”

dziwne_kamienie

źródło: czarne.com.pl

Hessler jest reporterem idealnym: sam stawia się w cieniu, jest tylko statystą. Nie będąc do końca ani częścią świata Wschodu, ani Zachodu, podchodzi do obu z odpowiednim dystansem. Dystans ten wysuwa na pierwszy plan bohaterów książki: całe narody i miasta, poszczególnych ludzi, a nawet z pozoru martwe i nieme kamienie. Kamienie leżące setki lat przy Wielkim Murze, kamienie radioaktywne, podróżujące przez Pacyfik z Kolorado do Nagasaki, kamienie zatopione na dnie Jangcy.

Autor roztacza przed nami widok na Chiny w punkcie zwrotnym: w pierwszej dekadzie XXI wieku. Chiny z dwucyfrowym wzrostem PKB, przygotowujące się do organizacji Igrzysk Olimpijskich, pogrążone w nieustannym chaosie zmian społecznych i ekonomicznych. W Shenzhen obserwujemy z Hesslerem młodych ludzi rozdartych między szansami i pokusami boomu gospodarczego. W Pekinie przyglądamy się zmierzchowi tradycyjnego życia w hutongach, czyli średniowiecznych wąskich uliczkach, skazanych na wyburzenie i ustąpienie miejsca wieżowcom. Rzucamy okiem na wioski na sekundy przed zalaniem ich przez Jangcy, piętrzącą się przed Tamą Trzech Przełomów. Poznajemy życie chińskich koszykarzy w NBA i święcimy tryumfy z olimpijskimi maszynami do zdobywania medali.

Ale przede wszystkim, kolekcjonujemy tytułowe dziwne kamienie. Hessler lubuje się bowiem w tropieniu dziwności: paradoksów rządzących ludzkimi żywotami, wymownych zbiegów okoliczności, przypadkowo (lub nie?) kojarzących ze sobą to, co tak od siebie inne i dalekie. Z dziwnymi kamieniami podróż ze wschodu na zachód i z powrotem każe nam porzucić wszystkie znane współrzędne, kompasy wariują, a drogi na mapach prowadzą w kółko. Nie można zawrócić, trzeba podróżować dalej.